Nie pisałam cały weekend, bo w od piątku do niedzieli mieliśmy start harcerski :) Piątek i sobota rano rozkładanie namiotów, kanadyjek masakra ;/ Potem apel i gra terenowa, na której szłam z nowymi zuszkami. Długo nam zeszło, nogi mi odpadały. Ale za to wieczorem ognisko i śpiewanie <3 Jej kocham to najbardziej! Wynagrodziło wszystko co złe. Jak się położyłyśmy, to gdyby nie zimno, spałybyśmy jak niemowlaki! Rano zawalony namiot zawsze spoko haha, msza, składanie wszystkie (-,-) i do domku! Generalnie znowu się nakręciłam na ZHP, uzupełniam śpiewnik itd <3 Nie mogę doczekac się Zapałki i w ogóle następnych rzeczy, masakraaa. No, jutro do szkoły, ale tylko 6 lekcji mm:) Potem załatwimy z dziewczynami formalności, co do GZ. W środę znowu ognisko, yeahhhh
Zakochałam się w piosence!
mhm, definitywny koniec znajomości. :) będzie mi pewnie Ciebie brakowało, ale nie żałuję. szanujmy się haha.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz